Rajd w Lewinie Kłodzkim

          We wtorek dnia 21 kwietnia 2009 roku wszystkie klasy piąte wyjechały na rajd do Lewina Kłodzkiego.

          O godzinie dziewiątej zgromadziliśmy się wszyscy pod szkołą. Przyjechały autobusy i włożyliśmy do nich wszystkie bagaże. Podróż szybko minęła. Gdy przyjechaliśmy na miejsce zobaczyliśmy drewniany budynek. W tym budynku mieszkały dzieci z klasy 5a i 5b. Budynek nosił nazwę „Marysieńka”. Po rozgoszczeniu się w swoich pokojach rozpoczął się bieg patrolowy. Mieliśmy do wykonania cztery zadania. Po wykonaniu zadań usiedliśmy na polanie i czekaliśmy na pozostałe grupy. Po biegu poszliśmy na niezbyt dobry obiad. Po obiedzie odbyły się rozgrywki sportowe. Dziewczyny grały w kwadranta, a chłopcy w piłkę nożną. Następnie zjedliśmy kolację. Po kolacji wszyscy poszli do swoich pokoi, wystroili się i pobiegli na dyskotekę. Dyskoteka była bardzo udana. Niestety nadszedł koniec. Na drugi dzień o 8:30 było dość dobre śniadanie. Po nim krótkie podsumowanie biegu, wyjście do miasta i spacer. Najpierw klasa 5b i 5d poszły do miasta, a 5a i 5c poszły na spacer. Potem było na odwrót. Spacerując zobaczyliśmy stado zdechłych żab, bo inaczej nie da się tego nazwać. W sumie naliczyłam ich 47. W mieście były tylko 4-5 sklepów, a do tego same spożywcze. Cała klasa zakupiła lody ja wybrałam przepysznego rożka. Jego smak był rozkoszny. Około godziny 11.00 wyjechaliśmy z Lewina, a na nasze miejsce przyjechały klasy czwarte.

         Uważam, że rajd był udany i powinien trwać dłużej.

 

Patrycja Świerk

klasa V a



 

Dominika Skalska kl. V a

Moje sprawozdanie z rajdu w Lewinie Kłodzkim.

 

W naszej szkole jest taki zwyczaj, że co roku starsze klasy wyjeżdżają na rajd.

W dniach 21-22.4.09r byliśmy w Lewinie Kłodzkim. Spotkaliśmy się pod szkołą, gdzie czekały na nas autokary. W autokarze siedziałam z Elizą. Droga mijała bardzo wesoło i głośno, ponieważ wszyscy krzyczeli oraz śpiewali. Gdy dojechaliśmy na miejsce, każdy przyznał, że góry są przepiękne, a ośrodek bardzo ładny. Byłam w pokoju nr 8 z Elizą, Weroniką i Izą. Rozpakowałyśmy się szybko i całą klasą wyruszyliśmy na bieg patrolowy. Zadania, które wykonywaliśmy nie były trudne, w przeciwieństwie do drogi pod górkę. Gdy doszliśmy na samą górę, znaleźliśmy się na słonecznej polanie, gdzie leżeliśmy na trawie, odpoczywaliśmy, robiliśmy zdjęcia oraz bawiliśmy się. Następnie po odpoczynku ruszyliśmy z powrotem do ośrodka na obiad, który zjadłyśmy szybko i ruszyłyśmy do pokoju. Potem kilka godzin się wygłupiałyśmy, rozmawiałyśmy oraz głośno śmiałyśmy się. Kolacja była lepsza od obiadu, więc więcej zjadłam. Godzinę później miała być dyskoteka, więc dziewczyny z pokoju nr 8-czyli my, pobiegłyśmy się przygotować. Wszystkie dziewczyny wyglądały bardzo fajnie.  O godzinie 20:00 wszyscy byliśmy gotowi i pobiegliśmy do budynku na dyskotekę. Bawiliśmy się i tańczyliśmy przez 2 godziny przy fajnych hitach. Oczywiście były również „Kaczuszki” przy których każdy się śmiał i tańczył. Po zakończeniu dyskoteki wszyscy wyszli z uśmiechem na ustach. Szybko przebrałyśmy się w piżamy i czytałyśmy, rozmawiałyśmy, układaliśmy rymowane śmieszne wierszyki oraz przy tym głośno się śmiałyśmy, więc nauczyciele nas odwiedzali prosząc o ciszę. Nie chciałyśmy być głośno, a nie chciało nam się wcale spać.

Drugiego dnia bardzo wcześnie się obudziłyśmy. Ubrane oraz umyte poszłyśmy na górę  sprawdzić, czy inni nie śpią. Weszłyśmy do  naszych kolegów i pogadaliśmy trochę. Zagadani zeszliśmy na śniadanie. Później pobiegliśmy się pakować, bo zaraz mieliśmy wyjeżdżać do Nysy. Spakowani wyszliśmy z pokoju, aby zwolnić miejsce nadjeżdżającym klasom. Zaraz  wyruszyliśmy na miasto, no i oczywiście zrobiliśmy jeszcze przed wyjazdem wielkie zakupy, w sklepie spożywczym.  Niestety, luz od szkoły i rodziców nie trwał długo, więc musieliśmy już wracać. Po drodze wszyscy coś jedli i głośno rozmawiali.

Pobyt minął mi bardzo szybko i mam nadzieję, że za rok będzie równie wspaniale.

 


SPRAWOZDANIE Z RAJDU


Dnia 21.04.2009 r. wyjechałam z klasą i innymi uczniami na rajd do Lewina Kłodzkiego. Zaraz po przyjeździe każdemu został przydzielony pokój. Gdy wszyscy się wypakowali poszliśmy na bieg patrolowy. Zadania były bardzo ciekawe. Na szczycie góry mieliśmy dużo czasu na zabawę i podziwianie ślicznych krajobrazów. Po powrocie poszliśmy na obiad. Jak wszyscy zjedli odbyły się rozgrywki sportowe. Po rozgrywkach przygotowywaliśmy się na dyskotekę. Gdy dyskoteka się skończyła poszliśmy spać. Następnego dnia – 22.04.2009 r. zaraz po wstaniu zaczęliśmy się pakować. Trwało to krótko, więc zdążyliśmy przed śniadaniem. Po śniadaniu wyruszyliśmy na spacer. Po drodze widzieliśmy z klasą czterdzieści nieżywych żab. Na końcu drogi mieliśmy czas na odpoczynek i porobienie zdjęć. Gdy wracaliśmy natknęliśmy się na węża i jaszczurkę. Dalszą część dnia spędziliśmy na zakupach, po których udaliśmy się w podróż powrotną do Nysy.

Nigdy nie zapomnę tego rajdu i tych nieżywych żab.

 

Patrycja Kraińska kl. V a