"Idź tak, by śladu Twoich stóp nie zasypał byle wiatr..."

Ona tak szła i była ważną częścią naszego życia.



29 listopada odeszła od nas na zawsze -Teresa Sordyl - Nasza Pani Dyrektor, Teresa, Terenia. Człowiek, z którym wielu z nas - nauczycieli, pracowników Szkoły Podstawowej nr1 w Nysie przeszło przez prawie całe dorosłe życie, na którym Ona odcisnęła ślad Swoją osobowością, energią, Swoimi poglądami. Była Dyrektorem przez 18 lat. Pamiętamy Ją jako prawdziwego lidera, osobę poszukującą stale nowych rozwiązań, unikającą wszelkiej rutyny i stagnacji, wymagającą wobec Siebie i innych. Lubiła nowości, zmiany, nowe projekty - wszystko, co służyło podnoszeniu jakości funkcjonowania Szkoły dla dobra uczniów, nauczycieli i pracowników. Jako Dyrektor wymagała od nas dużego zaangażowania i pracowitości. Często powtarzała, że "szkoła nauczycielem stoi", toteż premiowała nowatorstwo i ciekawe inicjatywy. Potrafiła zawierzyć i dać dużo przestrzeni do ich realizacji.


Jeśli uważała, że była wobec kogoś niesprawiedliwa, potrafiła powiedzieć słowo: "przepraszam''. Przez18 lat Swoich "rządów " Pani Dyrektor wprowadziła Szkołę w krąg tej tradycji, którą w dużym stopniu pielęgnujemy do dziś. Tuż przed przejściem na emeryturę podjęła szereg działań związanych z nadaniem Szkole imienia, nawiązała współpracę z Międzynarodową Kapitułą Orderu Uśmiechu oraz ze szkołami mającymi za patronów Kawalerów Orderu Uśmiechu.


Od 15 lat była "stypendystką ZUS-owską"- jak często o Sobie mawiała. Nie straciła jednak kontaktu ze Swoją szkołą, starała się integrować środowisko emerytowanych nauczycieli, zawsze służyła radą. Była prezesem Stowarzyszenia "Pro Uno" działającego przy szkole i współorganizatorem letniego wypoczynku naszych uczniów. Sama przez 13 lat jako najstarsza kolonistka wyjeżdżała z nami nad morze. Chętnie brała udział w imprezach szkolnych, utrzymywała kontakty z Kawalerami Orderu Uśmiechu. Cieszyła się szczerze z naszych nauczycielskich i uczniowskich sukcesów - tych zawodowych i prywatnych.


Lubiła gościć nas w Swoim domu, a był to dom ciepły ,otwarty, z przysłowiowymi "drzwiami na wciąż otwartymi". Każdy z niego wychodził otoczony ciepłem gospodarzy, bo Teresa tworzyła wspaniały duet ze Swoim ś.p. Józiem - mężem i przyjacielem. Duet kompletny.


Mówimy dziś: "do widzenia" Drogiej Dyrektorce, Przyjaciółce, Mądrej Kobiecie. Cześć Jej Pamięci!